czwartek, 21 lutego 2013

Rozdział 17/Agnes

Rozdział 17
Nina długo nie mogła zasnąć. Coś jej przeszkadzało. Miała wrażenie, że o czymś zapomniała. Nagle ją oświeciło. Korytarze. Tam może być wskazówka. Przez kilka minut zastanawiała się nad wszystkim, co się stało w ciągu tego roku szkolnego, ale była zmęczona i usnęła.
-Nie wtrącaj się w ich sprawy. Zajmij się swoimi. Daj mi Victora!- Nina usłyszała znajomy głos
-Nie mogę dać ci człowieka! Victor to nie jakaś rzecz! A po za tym jakie ich sprawy?
-Możesz i dasz. A co do ich spraw: to nie twoja liga. Nie jesteś zwykłą śmiertelniczką, ale oni bogami. Pamiętaj o tym i się nie wtrącaj.
-Nie twoja sprawa do czego się wtrącam! Ty jesteś tylko głupim głosem z mojego snu.
-Tak. Głupim głosem który robi wszystko na rozkaz boga Anubisa.-dziewczyna usłyszała jeszcze tylko śmiech i się obudziła.
Kiedy Patricia zeszła na śniadanie, wszyscy już tam byli.
-Ten głos, który kazał nam znaleźć Victora.-powiedziała cicho Nina, kiedy tylko buntowniczka siadła na swoje miejsce.-On szuka go na rozkaz Anubisa.
-Ale po co?-zdziwił się Fabian
-Bo-Jerome zbladł-on ma moc wybranej i przez kilka...naści lat pije eliksir ze złotymi łzami.
-Rozumiem, że to źle.-powiedział Alfie
-Bardzo. Nie pamiętam dokładnie, ale jedną z mocy wybranych jest... może nie nieśmiertelność, ale one zawsze żyją dłużej. Jeśli wybrana wypije taki eliksir jej moce wzrastają. A jeśli ktoś ma jej moce i wypił eliksir... jego moce można wykorzystać. Widzicie, Anubis nie może wszystkiego. Ma ograniczenia. Jeśli wykorzystałby moc, którą ma Victor, te ograniczenia by zniknęły.
-Jak to?-zdziwiła się Nina
-Tak właściwie, to...-Jerome najwyraźniej coś cobie przypomniał. Coś co na pewno nie wróżyło nic dobrego. -Anubis może go wykorzystać do znalezienia pierścienia.-powiedział cicho i bardziej do siebie niż do nich. Gwałtownie wstał i poszedł do swojego pokoju.
-Ktoś wie o co mu chodzi?-zapytała KT, a wszyscy pokręcili przecząco głowami.
W tym czasie Willow była u siebie w pokoju i ściszonym głosem rozmawiała przez telefon.
-Oni nadal tu są. Ja się ich boję, zwłaszcza chłopaka. ....  Tak, wiem, ale on nie jest człowiekiem. .... Przepraszam. Zrobię co będzie trzeba. .... Nie zawiodę cię ponownie.-Willow odłożyła telefon i się uśmiechnęła. Wiedziała co ma zrobić, wiedziała też jaka czeka ją nagroda. Otworzyła drzwi i zeszła na dół.
-Joy, idziesz ze mną na zakupy?-zapytała Amber, kiedy zjedli obiad.
-Jasne, kiedy?
-Za godzinę.
Nina spojrzała znacząco na Patricie i wyszła z domu.
-Spotkanie przy wypalonym drzewie za 10 minut. Przekaż dalej.-powiedziała do Eddie'go i również wyszła.
-Jerome!-wszyscy usłyszeli krzyk Alfie'go dobiegający zza drzew. Kiedy tam przybiegli zobaczyli, że Clarke siedział na ziemi i wyglądał, jakby się dusił. Nim ktokolwiek zdążył zareagować, przeszło mu.
-Co się stało?-zapytał Fabian
-Pamiętacie jak wspominałem wam o tarczy którą potrafię wytworzyć? Wczoraj wieczorem nałożyłem taką na DA. Ta tarcza pobiera energię bezpośrednio ode mnie, a przed chwilą ktoś próbował się przedrzeć. -powiedział, kiedy już załapał oddech.
-To chyba nie za dobrze.-powiedziała KT-Czy to mógł być ten ktoś, kto sprawił, że Mara zemdlała?
-Nie sądzę. Gdyby to był on, uciekłby, kiedy tylko zauważyłby tarczę. Tym razem to był ktoś, kto wiedział, że tu jestem.
-Musimy zejść dzisiaj do tuneli.-powiedziała nagle Nina-Nie wszyscy. Wystarczą dwie-trzy osoby. Kiedy byłam tam ostatnio nie zdążyliśmy się rozejrzeć.
-Myślisz, że coś tam znajdziesz?-zapytała Joy
-Mam nadzieję. Pójdę ja, Eddie i Patricia.
-A dlaczego nie ja?-odezwała się Amber
-Bo idziesz z Joy na zakupy.
-A dlaczego ja nie idę?-zapytał Jerome
-Musisz odpocząć.-stwierdził Alfie-Ledwo trzymasz się na nogach. Może powinieneś nauczyć Poppy tworzyć tarczę, wtedy mogłaby ci pomóc.-kiedy zauważył protestujące spojrzenie przyjaciela dodał-Choćbyś nie wiem jak się starał, sam nie dasz rady.
-Poza tym, ktoś musi nas kryć. Nie wiem jak długo tam będziemy. Mam też wrażenie, że tamten pokój, to nie jedyne ukryte pomieszczenie w tamtych korytarzach.
Kiedy Sibuna wróciła do DA, każdy poszedł w swoją stronę. Jerome i Alfie poszli do swojego pokoju. Kiedy tylko tam weszli, zadzwonił telefon blondyna.
-Słucham. .... Zaraz am będę.-Clarke chciał się rozłączyć, ale Alfie zabrał mu telefon.
-O co chodzi?-zapytał
-Alfie?-usłyszał głos Setha-Wiem jak obudzić Marę, ale potrzebuję kogoś, kto ją zna i nie jest do końca człowiekiem.
-To zadzwoń do Poppy.-nawet Alfie'go zdziwił ton jego wypowiedzi-Jerome nałożył na nasz dom pewną tarczę, która pobiera on niego energię. A dziś ktoś próbował się przez nią przedostać.
-Nic nie mówił...-zaczął Seth
-I pewnie by nie powiedział. A teraz wybacz, ale muszę kończyć.-chłopak zakończył rozmowę i spojrzał na wściekłego przyjaciela.
-Dałbym radę.-warknął tamten
-Jasne. A teraz odpocznij trochę, za jakieś pół godziny jedziemy do szpitala.
-Czy ty próbujesz mi rozkazywać?-Jerome nie wyglądał na zbyt szczęśliwego
-Można to tak ująć.-Alfie uśmiechnął się i wyszedł z pokoju.
-Poppy! Gdzie idziesz?-krzyknęła Willow
-Do szpitala. Dzisiaj ja odwiedzam Marę.
-Pozdrów ją ode mnie.
-Pozdrowię.-Poppy uśmiechnęła się do koleżanki i wyszła.
Pół godziny później dziewczyna była już w szpitalu.
-Już jesteś. Chodź.
-Co mam robić?-zapytała blondynka kiedy byli już w sali, gdzie leżała Mara
-Siądź. Uspokój się, oddychaj równomiernie i się nie opieraj.-powiedział Seth i po kilku minutach zaczął szeptać niezrozumiałe słowa. Już po chwili dało się zauważyć różnicę. Twarz dziewczyny nie była już tak blada. Po 20 minutach Mara powoli otworzyła oczy, dokładnie w chwili, kiedy drzwi do sali się otworzyły i wszedł Jerome.

I jest rozdzialik 17. Nie wyszedł mi najlepiej. Pomysłów mam dużo, ale nie na ten moment w opowiadaniu. Następny rozdział powinien być lepszy :)

piątek, 15 lutego 2013

Konkurs+info/Agnes

W zakładce ,,konkursy" pojawił się konkursik.
Co do następnej notki powinna pojawić się w niedzielę (jeśli będę miała dostęp do internetu) albo w przyszłym tygodniu.
Mam teraz dużo pomysłów i dobry humor. Dlaczego? Mam braciszka. Moja mama dziś urodziła. Dwa dni przed moimi urodzinami! To się nazywa dobry prezent :)

sobota, 9 lutego 2013

do roboty, dziewczęta / fluffy

Trzeba się zabrać do roboty. Naprawdę musimy się wysilić, by ten blog mógł dalej funkcjonować. Z tego co wiem, to Wiktoria* ma już ferie. Ja osobiście też mam obecnie czas. Nie wiem jak z Agnes, ale myślę, że skoro mamy weekend, to także znajdzie trochę czasu. Chciałam zapytać autorki o pozwolenie. Czy mogę już zająć się usuwaniem starych zakładek? Wiktoria mogłaby złożyć zamówienie na Zaczarowanych-Szablonach*, a Agnes pomyśleć nad czymś, co by trochę ożywiło tego bloga. Np. może głosowanie na postać roku albo jakaś rocznicowa niespodzianka? W sumie to nie do końca wiem kiedy ten blog został dokładnie założony, ale na pewno trochę już funkcjonuje. ;) Nie wiem czy taki przydział funkcji wam pasuje. Jeśli nie, to napiszcie, zmienimy. :) A teraz coś do czytelników : jeśli nadal tu zaglądacie, to proszę was, napiszcie komentarz, żebyśmy wiedziały ile was jest. :) 

*LuLuś nazywasz się Wiktoria, tak? Bo nie jestem pewna. :)
*http://zaczarowane-szablony.blogspot.com/ - macie adres jakby co.

PS a co do mojego scenariusza, to nie wiem kiedy się pojawi. Ostatnio nie miałam czasu... myślę, że najpierw powinnyśmy się uporać z odnową bloga, potem na pewno znajdę czas na napisanie. :)

No więc czekam na wasze odpowiedzi,
całuję, 
wasza fluffy. ;**

niedziela, 3 lutego 2013

odnawiamy? / fluffy

Okej, ja z taką sprawą. Jak wiecie większość autorek tego bloga odeszła. Zostałam ja i Agnes. LuLuś niedawno odeszła, ale jeszcze nie usunęła się z autorek bloga, więc mam nadzieję, że rozważa powrót. :) Pomyślałam, że ten blog potrzebuje odnowy. Nic się na nim od dawna nie działo. Dziewczyny, stracimy czytelników jeśli czegoś z tym nie zrobimy! ;) No więc oto moje propozycje:
- nowy szablon,
- nowe tło,
- musimy usunąć stare ankiety itp. ( np. było zdjęcie Fabiana, jako "Postaci TDA roku 2012", ale mamy rok 2013 więc może by zrobić nowe głosowanie? ^^ ),
- trzeba usunąć niepotrzebne zakładki ( np. bohaterowie scenariuszy i pary w scenariuszach Pauline ),
To tylko kilka rzeczy, które uważam, że powinnyśmy zmienić. Nie chcę, żeby ktoś pomyślał, że nie tęsknie za Pauline, bo myślę nad usunięciem jej zakładek... Nie o to chodzi... Po prostu twierdzę, że skoro Pauline już nie pisze, to te zakładki są zbędne. Oczywiście z całego serca pragnę jej powrotu, ale wiem, że na razie to chyba niemożliwe. ;( No więc ja się mogę zająć odnową bloga, jeśli inne autorki się zgadzają. Ale zostaje jeszcze skombinowanie szablonu. Mogłybyśmy złożyć zamówienie na Zaczarowanych-Szablonach, bo dziewczyny robią tam nieziemskie prace. A może któraś z czytelniczek ( lub czytelników? ) mogłaby zrobić szablon? Albo któraś z autorek? Nie wiem, ale uważam, że na Zaczarowanych zdobędziemy najładniejszy szablon ( nie chciałabym nikogo urazić, ale spójrzcie na ich prace! ). Czekam na odpowiedzi od pozostałych autorek. Gdy tylko uzyskam od was pozwolenie na odnowienie bloga zabieram się za to natychmiast.
I jeszcze mam taki pomysł... Jak wiecie niedawno odbyła się premiera 3 sezonu HOA w Wielkiej Brytanii ( czy tam Ameryce, never mind ). Pomyślałam, że może pisałabym opisy do każdego odcinka? Wiem, że niektórzy nie mogą się już doczekać nowego sezonu, a nie potrafią dobrze angielskiego. Na niektórych stronach pojawiają się już te odcinki z napisami, ale nie zawsze jest to przetłumaczone dobrze, czasami niezrozumiale... Jeśli byście coś takiego chcieli, to piszcie. Ja mogę się tego podjąć. :)

Wasza przywiązana jak nie wiem do tego bloga - fluffy. :**
PS co do następnego scenariusza, to powinien się pojawić najpóźniej w środę. :)