piątek, 7 grudnia 2012

Scenariusz nr 49 + dziewczyny, to ja mam wyrzuty sumienia + wyniki ankiety / Pauline ^^

Heeeej :). Może zacznę od sprawy do dziewczyn, głównie Natalki i Patrycji. Słuchajcie, strasznie przepraszam, że was tak cały czas "olewałam". Ale.. Ech... Pod notką na blogu Pati wyjaśniłam mniej wiecej wszystko. Teraz to ja mam wyrzuty sumienia :(.


F: Eddie? Trixie? S-słyszycie mnie?
< cisza >
F: H-halo?
< cisza >
F: Uratuję was, obiecuję. < patrzy przez chwilę na ścianę, zdezorientoway odchodzi >

< u Peddie >
P: Gdzie my jesteśmy?
E: Fabian, słyszysz nas?
< cisza >
< na ścianie pojawia się napis >
P: Eddie, patrz! < wskazuje w jedno miejsce >
E: < czyta > Karę ponieść musi ten, kto poleceń nie słucha. Protektor niech losu nie kusi, inaczej wyzioną ducha.
< napis znika >
P: Że niby co?
E: N-nie wiem..

< po szkole, salon >
Al: Amber. Przepraszam. Ja nie chciałem..
Am: Zniszczyłeś mi moje nowe buty!
Al: Sorki..
Am: I jak ja się teraz będę pokazywać?
Al: Dla mnie jesteś piękna nawet bez butów.
Am: O.. Alfie.. Odkupisz mi je.
Al: Co??
Am: Sorki, one kosztowały zbyt wiele. To ostatni trend mody.
Al: < zrzędła mina >
F: < wbiega >
Am: A ci co?
F: Gdzie jest reszta Sibuny? < zdyszany >
Am: Nie wiem.. Nina i Mike są jeszcze w szkole, a Patricia i Eddie.. Właściwie to nie wiem.
F: Są w niebzpieczeństwie!
Al: Kosmici ich porwali?
Am: < patrzy na Alfiego morderczym wzrokiem >
Al: Ok, ok..
F: Nie! Poszliśmy dziś do tuneli. Zrobliśmy wszystko zgodnie z zagadką. Ściana się otworzyła, ale oni nie mogą już wyjść.
Am: Oł...
Al: I co teraz?
F: Poczekajmy, aż oni wrócą. Jeśli ich zobaczycie, powiedzcie, że spotkanie Sibuny jest u mnie o 15.
Am: A ty co chcesz zrobić?
F: Nie wiem! < wybiega >
M: < podsłuchiwała > Wiedziałam, że ukrywają coś jeszcze. < odchodzi >

< u Peddie >
P: Że też musieliśmy utknąć w głupim tunelu, zdani na łaskę "pana Protektora". < sarkazm >, < siada przed ścianą >
E: < siada koło niej > Może utknąłem tutaj, ale cieszę się, że razem z tobą.
P: < uśmiech > Brrr.. Ale tu z-zimno.
E: Och. < przytula ją >
P: Znacznie lepiej.
Z: < z ukrycia > Cieszcie się, póki możecie. To nie potrwa długo. < znika >

< jakiś czas później, jadalnia, obiad >
T: Gwiazdeczki, brakuje mi tu dwóch osób. Gdzie Patricia i Eddie?
Am: Oni...
F: Śpią... Bo.. źle się poczuli..
T: Och, biedactwa. Może pójść tam do nich?
F, Am i Al: Nie!
T: Dobrze... Niech śpią. Ach. Ta dzisiejsza młodzież. < wychodzi >
F: < wstaje od stołu >
Mk: A ty dokąd?
F: Wiesz, niektórzy martwią się o swoich przyjaciół. Ach, zapomniałem. Trzeba ich najpierw mieć. < wychodzi >
Je: Uuuuu... < bije brawo >
M: O co ci chodzi?
Je: Nie wierzę, że to powiem, ale.. popieram Fabiana. Hahaha. < wychodzi, śmiejąc się równocześnie >
Al: Aaaa!! To inwazja! Inwazja! Jerome zgadza się z Fabianem! Aaa!! Kosmici!! Aaaa! < wybiega z jadalni >
W: < śmieją się >
Am: Jestem z głupkiem.. < cicho >

< godzina 15, pokój Fabiana, Eddiego i Mike'a, spotkanie Sibuny, są Fabian, Amber i Alfie >
F: Gdzie Nina i Mike?
Am: Nie przyszli..
Al: Mówili, że to pewnie kolejny nalot na Mike'a..
F: Dobra, a więc wybrali. Sam dam radę. < wychodzi wściekły >
Al i Am: Zaczekaj! < wychodzą za nim >

< pokój Niny i Amber, jest Nina i Mike >
N: Więc.. jaki oglądamy film?
Mk: Może.. Asterix i Obelix: W służbie Jej Królewskiej Mości?
N: Też to lubisz?
Mk: Oczywiście. < uśmiech >
N: Wiesz, czuję się trochę winna, że nie przyszłam na zebranie. Może to rzeczywiście było coś ważnego?
Mk: Ja mam inne wrażenie. Nino, nie przejmuj się nimi. Po prostu zazdroszczą nam naszego związku.
N: Może..
Mk: < uśmiech >

< piwnica >
F: < otwiera przejście do nowego tunelu, wchodzi >
Al i Am: < wchodzą za nim >
Am: Wow..
Al: A więc tak tu jest..
F: Co wy tu robicie?
Am: Słuchaj, mimo że ostatnio pokłóciłam się z Patricią, nie oznacza to, że nadal nie jest moją przyjaciółką.
Al: Właśnie.. Ale co chcesz zrobić?
F: Ja nic nie mogę, ale.. zjawa tak.
Am: Czekaj, o co ci chodzi?
F: Podejrzewam, że do otwarcia tej ściany potrzebny jest Protektor, a więc to odpada.
Al: Nie wiesz, co robisz!
F: To jedyne wyjście. Zjawo! Pokaż się! Potrzebuję cię!
< cisza >
Am: Zastanów się. Znajdzie się inny sposób. Może Mike...
Z: < pojawia się >
Al: < chowa się za Amber >
Am: Alfie!
Z: Czego?
F: Uwolnij Eddiego i Patricię.
Z: Dlaczegóż miałabym to robić?
F: Bez nich nie przejdziemy dalej!
Z: To już wasz problem. < znika >
F: Nie! Poczekaj! Zrobię wszystko!
Z: < pojawia się ponownie > Wszystko?
F: T-tak..
Am: Pomyśl. Możesz jeszcze zmienić zdanie!
F: Nie ma już odwrotu, Amber... Więc czego chcesz?
Z: < śmieje się >
Al: To naprawdę takie śmieszne?
Z: < wchodzi w ciało Fabiana >
Al i Am: Nie!!

Ok, to by było na tyle tych durnot, napisanych pod wpływem wyrzutów sumienia :(.

Teraz wyniki ankiety:

 
A więc 38 osób uważa, że mam talent; jedna, że piszę fajnie; jedna, że mogę odejść.. Cóż, spodziewałam się innych wyników ankiety, a mianowicie, że ktoś zagłosuje na "Taaak!". Ale się cieszę, że tak się nie stało :).
 
Your sad Pauline ^^


12 komentarzy:

  1. Świetny scenariusz!!! :D Taki ,taki.... no świetny! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak mogłaś mnie wstrzymywać w takim oczekiwaniu... Ja też mam wyrzuty sumienia i chyba wszystkie je mamy ale najbardziej ja bo ja zawsze coś głupiego powie....

    OdpowiedzUsuń
  3. Świrrtne . :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Super, świetne, ekstra, genialne...!!! Czekam na next:)

    OdpowiedzUsuń
  5. super wiesz długo czekałam zawsze będę czekać na twoje scernariusze i

    OdpowiedzUsuń
  6. super scenariusz :)
    moi rodzicie też nie mają zapału do świąt, ale dzięki mnie odzyskają go :D
    niech to, co się zawaliło szybko się odbuduje ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Proszę , uważnie przeczytaj ten list to nie są żarty ! Ten list przeszedł już Polskę ,aż 200 razy . Ludzie którzy nie przeczytali listu a dostali lub przerwali spotkało wielkie nie szczęście . Chcesz dowodu ? Maria Maibal nie przeczytała listu została pozbawiona życia chociaż była niewinna. Janek Sztoch przerwał czytanie listu w ciągu czterech dni zmarł na dotąd niewyjaśnioną chorobę ! Starczy dowodów -teraz wczytaj się w list- . Dawno temu żyła rodzina mająca kupę kasy ! Pewnego dnia ojciec dostał wiadomość o nowej pracy w Malborku.Pomyślnie wyprowadzili się z Polski do obcego miasta.Po wynajęciu mieszkania matka coś podejrzewała ,ponieważ dostali dom za free.A właściciel zmarł na zawał serca chociaż na nic nie był chory sąsiedzi mówili ,że ten dom straszy ! Na noc rodzice ucałowali dzieci na dobranoc.Matka wstała rano powitać dzieci w nowym domu . Odkryła pościel ,a w niej same prochy i list ,,Ha ha ha ... Było tu nie mieszkać zły pech ,Duch'' mamo ratuj ! '' .Już 20 lat dzieci nadal są szukane przez najlepszych detektywów.Rodzice po tej sytuacji wyprowadzili się do Polski zmarli na sen ,w którym śniły im się ich dzieci i duch zarzynające ich małe główki.
    Masz 24godz na rozesłanie twego do 5 osób inaczej pech przejdzie na ciebie kto wie może to też będzie twoja historia (ale żebyś nie miał/miała pecha roześlij to do tych osób błagam ! )?
    Wysłałam do do ciebie ponieważ każdy powinien mieć chociaż odrobinę szczęścia."

    OdpowiedzUsuń