Siemka :D. Hah, ale dałyście się nabrać :P. Ja nie odchodzę... Choć nadal czuję się odrzucona i niepotrzebna na bloggerze :(. Ok, koniec użalania się nad sobą. Dziś.. długo wyczekiwane "to coś". Nie chce mi się pisać specjalnego opowiadania na Sylwestra, tak jak mi się nie chciało na Boże Narodzenie. Mam po prostu leniwego lenia. Prawie wszystkie blogi to robią, tylko ja jestem jakaś.. nienormalna :C. Przepraszam was za to. Nie mam pewności, czy wstawiać dziś ten scenariusz.. Tak trochę nie wypada :|. Ale tę notkę dedykuję w całości mojemu skarbowi - Paulince. Tak, tej, o której była mowa w poprzednim poście. Dziękuję ci, że jesteś. To chyba dzięki tobie jeszcze nie zwariowałam XD.
F: < budzi się ze snu z krzykiem > Co to było? < wstaje, wychodzi z pokoju >
< u Peddie >
E: < podaje Patricii szklankę wody >
P: < pije > I będziesz tu tak nade mną stał cały dzień? < uśmiech
>
E: Jeśli będzie trzeba.
P: < wali go poduszką >
E: Ale na
pewno wszystko jest ok?
P: Tak, na pewno. Mówisz już jak Trudy.
E: No co,
o własną dziewczynę nie można się martwić? < obrażony >
P: Nie, skądże.
< ironicznie >
P i E: < śmieją się >
E: < przytula Patricię
>
F: < wbiega > Och, nie przeszkadzam?
E i P: Nie..
F: Sorki..
E: Nie przepraszaj.. Co się stało?
F: Słuchaj, dziś nie możemy zejść do tuneli. < zdyszany >
P: Gdzieś mieliście iść i mi nie powiedzieliście? < obrażona >
E: Nie chcieliśmy cię zabierać. Martwimy się o ciebie.
P: Ale..
E: Nie chcę, żeby coś ci się stało.
P: < uśmiech >
F: < przypomina sobie podobne chwile z Niną >
E: Stary, w porządku?
F: ... Tak, tak..
P: To.. co z tą zagadką? Idziemy?
F: Nie, nie możemy.
E: Czemu?
F: Miałem okropny sen. Gdy poszliśmy sami, wy utknęliście. I tylko Protektor mógłby was uwolnić.
P i E: < równocześnie > Mike.
P: Więc co zrobimy?
E: Bez Niny nie przejdziemy. Chyba że... < patrzy na Fabiana >
F: Co?
P: Musisz ją namówić. Tylko ty możesz to zrobić.
F: Ja?
E: Nie, Święty Mikołaj. Oczywiście, że ty. Tylko ciebie posłucha.
F: Tak? A może frytki do tego? < sarkazm >
E: Stanowczo za dużo nasiedziałeś się z gadułą.
P: Och, siedź cicho Junior. < śmieje się, wali go w plecy z całej siły >
E: Auć!
P: Popatrz, właśnie przyłożyła ci dziewczyna. < śmieje się dalej >
F: To ja... to ja może się ulotnię. < ucieka z pokoju >
E i P: Przynajmniej nie jestem buntownikiem, nadającym 24 godziny na dobę! / Przynajmniej nie jestem punkiem z durnej Ameryki, który myśli, że wszystkiego mu wolno!
P: Tak??
E i P: Fabian! < zauważają, że go nie ma >
E: Zwiał..
E i P: < śmieją się >
< u Niny i Mike'a, po szkole >
N: Więc.. jaki oglądamy film?
Mk: Może.. Asterix i Obelix: W służbie Jej
Królewskiej Mości?
N: Też to lubisz?
Mk: Oczywiście. < uśmiech
>
N: Wiesz, czuję się trochę winna tych wszystkich kłótni. < smutno >
Mk: Ja mam inne wrażenie. Nino, nie przejmuj
się nimi. Po prostu zazdroszczą nam naszego związku.
N: Może..
Mk: <
uśmiech >
N: < przytula się do niego >
F: < wchodzi, patrzy na nich > Och, czy ja wszystkim dziś tak muszę przeszkadzać? < w myślach >
Mk: Emm... Zasłaniasz nam?
N: Co tu robisz?
F: Ok, sorki, że < przez zęby > wam przeszkadzam. Ale teraz najważniejsze są sprawy Sibuny.
Mk: < wstaje > Najważniejsze są sprawy Sibuny? Czy ty słyszysz, co ty mówisz?
F: O co ci znowu chodzi? Ty niczego nie rozumiesz!
Mk: Ja wszystko rozumiem. Robisz to specjalnie, bo chcesz odzyskać Ninę! Myślisz, że nikt się tego nie domyślił? A więc jesteś w błędzie!
F: Jeśli Nina nie pójdzie teraz z nami, to wszyscy zginiemy!
Mk: Co za tandetna wymówka.
N: < wstaje > Chłopaki, spokój!
F: Nie Nino, wybieraj: Mike czy zachowanie życia?
Mk: Nie stawiaj jej takiego ultimatum! Wyjdź stąd! Już!
N: < patrzy na niego smutno, żałuje wszystkiego >
F: A więc dokonałaś wyboru. Tylko czy słusznego? < wychodzi >
N: Co ja najlepszego zrobiłam? < wybiega z płaczem z pokoju >
Mk: Nino, stój! Ugh... Muszę coś zrobić... < po chwili znajduje coś koło łóżka Niny > Hmm.. To może się przydać. < wychodzi >
< w salonie >
Am: < wchodzi wściekła >
Al: < wchodzi za nią > Amb's, przepraszam!
Am: Nie chcę twoich przeprosin! Kolejne buty od tatusia zmarnowane! Jak ja się teraz będę pokazywać?
Al: Przepraszam, nie chciałem!
Am: Tak, ty nigdy nie chcesz, a jednak robisz.
N: < wchodzi zapłakana >
Am: Nina? Co się stało?
Al: Kos... < przerywa, bo spojrzał na wściekłą Amber >
N: < siada na kanapie >
Am: < siada koło niej >
N: Co ja zrobiłam? < ociera łzę >
Am: Powoli, zacznij od początku.
N: Ch-chodzi o Fabiana..
Al: O, babskie sprawy... Alfredo się ulatnia. < wybiega >
Am: < obserwuje go morderczą miną > Co on ci znowu zrobił?
N: Amber, nic nie rozumiesz. Straciłam go na zawsze. < płacze >
Am: < przytula ją > Ale.. jesteś teraz chyba z Mike'iem?
N: Sama nie wiem.. Lubię go, Mike to mój dobry przyjaciel. Ale.. nie mogę zapomnieć o Fabianie.
Am: Nino, każdy o tym wie. Wszyscy widzą, jak na niego patrzysz, a on na ciebie.
N: Tak, wzrokiem nienawiści. < smutno >
Am: Wy się pożeracie wzrokiem.
N: On mnie nienawidzi. Dziś stawił mi ultimatum..
Am: Ultimatum? Fabian? Niby jakie? < zdziwiona >
N: Albo Mike, albo nasze życie.
Am: I co odpowiedziałaś?
N: Nic, nie odzywałam się.. A on po prostu sobie wyszedł. < rozpłakuje się znowu >
Am: Będzie dobrze, zobaczysz. Już moja w tym głowa.
N: Amber? Co ty chcesz zrobić?
Am: Nie zaprzątaj sobie tym głowy. Ja się tym zajmę.
N: Dzięki. Nie wiem, co ja bym bez ciebie zrobiła.
Am: Dobrze, że zwróciłaś się z tym do ekspertki. Za kilka dni wszystko już będzie w porządku. < uśmiech >
N: < chichot >
Am: < przytula ją >
N: Ok, ja już idę. < wstaje >
Am: Dokąd?
N: Muszę naprawić Sibunę.
Am: Yay! < piszczy, staje obok Niny >
< pokój Patricii, Joy i Mary, jest Peddie >
P: Będziemy tak cały dzień tu siedzieć? Chodźmy do salonu.
E: Och, nie chce mi się.
P: A czy tobie się kiedykolwiek czegoś chciało?
E: < przytula ją >
Jo: < wchodzi > Fuuj... Czy ja ciągle muszę trafić na momenty, gdy się tak miziacie?
E i P: < śmieją się >
N i Am: < wchodzą >
P: Wow, a co to za zbiorowsko?
Jo i N: < równocześnie > Mam pytanie. < patrzą się na siebie dziwnie > Gdzie jest Fabian? < znowu się na siebie patrzą >
E: W naszym pokoju. < zadziwiony >
Jo i N: < wychodzą >
P: No, będzie ciekawie.
< u Joy i Niny >
N: Czego ty chcesz od Fabiana? < zazdrosna >
Jo: O co ci chodzi?
N: Znowu chcesz mi go odebrać! Wiedziałam!
Jo: Nino, ja już o nim zapomniałam. Pamiętasz jeszcze?
N: Hmm.. Jakoś nie za bardzo. < sarkazm >
Jo: Ja nie chcę nikogo nikomu odebrać. Zrozum.
N: Więc po co do niego idziesz?
Jo: Trudy chciała, żebym przekazała mu te dwa listy, nic więcej. A ty od razu się unosisz. Wyluzuj. < zdenerwowana przyspiesza >
N: < zatrzymuje się na chwilę > Co się ze mną dzieje? < po chwili idzie dalej >
Z: < śmieje się złowieszczo z ukrycia, znika >
< pokój Fabiana, Eddiego i Mike'a, jest sam Fabian >
F: < rozmawia przez telefon z Mickiem > Tak? To świetnie.... Nie, jest po staremu, tylko doszedł nowy... Tak, rujnuje mi życie... Nie chciałbyś go poznać.... Chyba się tam do ciebie przeniosę.... Haha, bardzo śmieszne Mick...
N i Jo: < wchodzą >
F: < do komórki > Muszę kończyć. Zdzwonimy się... Tak, papa. < rozłącza się > Emmm..?
Jo: Trudy chciała, żebym dała ci te dwa listy. < daje mu >
F: Dzięki Joy. < uśmiech >
Jo: Spoko. < wychodzi >
N: Fabian...
F: Słucham. < niechętnie >
N: Ja... Ja nie wiem od czego zacząć.
F: No to ja tym bardziej.
N: Przepraszam.. Ja... ja nie chciałam. Ja...
F: Nie powinnaś być teraz ze swoim chłopakiem?
N: Ja... Przepraszam, to nigdy nie powinno się zdarzyć...
F: Co masz na myśli?
N: Ten mój związek... To było tylko zauroczenie.. Tylko na tobie mi zależy. < siada koło niego >
F: Ale.. myślałem...
N: Proszę, wybacz mi. Ja.. ja...
F: < słucha >
N: Ja cię kocham.
F: ...
N: Fabian?
F: ...
N: Wiedziałam, ty mnie nie. < wstaje zdruzgotana >
F: < zatrzymuje ją > Poczekaj...
N: < siada znowu >
F: Ja także cię kocham, Nino.. ale..
N: Ale co?
F: Daj mi to przemyśleć, dobrze? Potrzebuję czasu.
N: Ale Fabian...
F: Proszę, daj mi czas..
N: < wychodzi smutna z pokoju >
F: < wzdycha >
< ten sam dzień, jadalnia, kolacja >
Je: < mówi coś Alfiemu na ucho >
Al: < przytakuje >
N: < mówi Fabianowi na ucho > Czy mi się wydaje, czy Alfie z Jerome'em znowu coś kombinują?
F: < mówi Ninie na ucho > Zapowiada się długa noc.
N: < chichot >
Mk: < patrzy zazdrosny, przypomina mu się jego podstęp, uśmiecha się chciwie pod nosem >
Am: < do Mary > Awww... Spójrz tylko na Fabinę.
M: Wrócili do siebie?
Am: Jeszcze nie, ale to tylko kwestia czasu. < spogląda ponownie na śmiejących się Ninę i Fabiana >
< po kolacji, pokój Fabiana, Eddiego i Mike'a, są Fabian i Eddie >
E: Widzę, że dogadujesz się z Niną.
F: Tak. < zadowolony >
E: Otwierałeś już listy?
F: Nie.. Na śmierć o nich zapomniałem! < podchodzi do szuflady, wyciąga je, otwiera ten napisany przez jego rodzinę, uśmiecha się >
E: A ty co taki wesoły?
F: No co, też byś był zadowolony, że twoja rodzina pamięta o twoich urodzinach.
E: Masz jutro urodziny?
F: Mhm.
E: Jedenastego listopada mieć urodziny? Nie dość, że to urodziny miesiąca to jeszcze Dzień Niepodległości w Polsce.
F: Och, a skąd to wiesz?
E: Widzisz? Nauczyciele mnie nie doceniają.
F: < śmieje się, otwiera kolejny list, który nie ma nigdzie zapisanego adresu, czyta jego zawartość, jest w szoku >
E: Fabian, co tam jest?
F: Nie.. To niemożliwe!!
No, koniec moich wypocin XD. Niektóre sceny są mniej więcej takie same jak w poprzednim scenariuszu, bo poprzednio był to sen Fabiana. A jeśli sen, to musi być wszystko podobnie. Chyba rozumiecie... Wyszedł oczywiście do bani, ale cóż :D. Szczęśliwego Nowego Roku kochani!! :)). Niech będzie o wiele lepszy, niż ten poprzedni, a miłość i radość niech mają przewagę nad smutkiem i depresją :3. Do napisania :D. A słyszeliście też to powiedzenie, które mówi, że jak się spędzi pierwszy dzień nowego roku, tak się spędzi pozostałe jego dni? Czyli będę pisać dla was scenariusze o.O. Bo głównie to dziś robiłam do tej pory. Ale się złożyło :).
Your Pauline ^^
Świetny :* Długaśny ci wyszedł ten scenariusz :* Nextaa
OdpowiedzUsuńsuuper myszko ;*
OdpowiedzUsuńDzięki, że go wstawiłaś. Niezła dedykacja ;p I bezemnie też sobie świetnie radzisz ;* Ale miło być doceniona!!! Scenariusz fantastyczny i długaśny tak jak mówiłam :)
OdpowiedzUsuńTwoja Misia :>
Jeju jeju cudowne...; ***
OdpowiedzUsuńSuper.♥ Chcę kolejny. Ja też się czuje odrzucona i nie potrzebna. Taka właśnie się czuje zaczynam powoli czuć że w kwietniu każda blogerka którą znam powie że nie jestem już potrzebna miałam swoje 5 minut i odrzucicie mnie.
OdpowiedzUsuńBoski scenariusz ;*
OdpowiedzUsuńKiedy next? :)
OdpowiedzUsuńsuper super inga
OdpowiedzUsuńŚwietny! Po prostu cudowny! Czekam na next.
OdpowiedzUsuń