niedziela, 18 listopada 2012

Scenariusz nr 47 / Pauline ^^

Heeej! A więc tak... dzisiaj nie powinnam dla was pisać, bo jestem zbyt "padnięta", ale mama zaproponowała, bym jutro została w domu, nie chce mi się pisać dlaczego, bo to zajęłoby sporo czasu :). A teraz wstawiam ten scenariusz, który piszę, mając ostrą migrenę :|.


Z: To było tylko ostrzeżenie. Nie próbujcie mnie denerwować, bo źle się to dla was skończy. < znika >
F: < wstaje, lekko się chwieje > Co to było? < podpiera się o ścianę >

< pokój Niny i Amber, jest tylko Nina >
N: < leży na łóżku, pisze coś w pamiętniku >

Drogi pamiętniku!
Ostatnio mam ciężkie dni. Zerwałam z Fabianem, płaczę z tego powodu do dziś. Jednak jest jedna osoba, która mnie rozumie - Mike. Dzisiaj rano był dla mnie niezwykle miły i czuły, a potem... pocałowaliśmy się. Na początku nie dotarło do mnie to, co się wtedy działo. Zanim to zrobiłam, przyłapała nas Patricia. Była mocno zdziwiona i... zła. Żałowałam swojego czynu. Kilka godzin później w szkole znowu rozmawialiśmy, a on... znowu to zrobił, pocałował mnie. Ja... nie przerwałam tego, nie wiem dlaczego. Było... miło i z chęcią bym to powtórzyła, choć za bardzo tego nie okazywałam. Potem zaprosił mnie do oglądania filmu. Zawahałam się, ale... zgodziłam się. Coraz częściej o nim myślę, ale potem przypominam sobie o Fabianie... Czy ja go zraniłam? Czy to przeze mnie zerwaliśmy? I w ogóle... gdzie on teraz jest? Ostatnio widziałam go na śniadaniu, był bliski płaczu. Za chwilę mam randkę, emm... znaczy takie przyjacielskie spotkanie z Mike'iem. Czy... ja się w nim zakochałam? Coraz częściej odnoszę takie wrażenie. Co ja mam zrobić? W tej chwili nawet Amber nie będzie potrafiła mi chyba pomóc. No nic, muszę kończyć, bo Mike zaraz przyjdzie.
                                                                                                                Nina <333

Mk: < puka, wchodzi > Można?
N: Jasne.
Mk: Ładnie wyglądasz.
N: Ammm... dzięki. < uśmiech >
Mk: Przyniosłem Piłę 7.
N: Czy to nie ten horror, gdzie jakiś facet zabija wszystkich piłą?
Mk: Jasne, że to ten. < uśmiech >

< tymczasem w holu >
P i E: < idą w stronę holu >
F: < wychodzi powoli z piwnicy >
P i E: < podchodzą do niego >
E: Stary, po coś ty był w tej piwnicy?
F: Bo.. ja.. Zresztą nieważne. < smutno >
P: Co ci się stało? Wyglądasz jakoś... dziwnie.
F: Eddie, pamiętasz tą dziwną zjawę z naszego snu?
E: Tego nie da się zapomnieć.
P: Chwila, chwila. Jaka zjawa?
F: I ten głos... To był jej głos.
E: Żartujesz!... Żartujesz, tak?
P: Jaki głos? Jaka zjawa? Czy ktoś mi wyjaśni, o co tu chodzi?
F: Jakiś czas temu ja i Eddie mieliśmy dziwny sen.
E: Byliśmy w jakimś pomieszczeniu, z którego nie da się wyjść i nagle pojawiła się jakaś zjawa.
F: Mówiła, że mamy się pospieszyć, bo.. zapłacimy najwyższą cenę..
E: Ten głos też.
P: I wy dopiero teraz to mówicie?? Chłopaki!
E i F: Sorka..
P: Zwołujemy zebranie Sibuny i to migiem! < idzie na górę >
F: Od kiedy Trixie jest taka rozważna?
E: Żebym ja to wiedział. < uśmiech >
E i F: < idą za Patricią >
M: < podsłuchiwała > Aha... < odchodzi >

< u Niny i Mike'a >
< w filmie jest jakiś straszny moment >
N: < wtula się w Mike'a >
Mk: < uśmiecha się chciwo >
P: < wbiega > Dobra, koniec filmu! I... fuj!
E i F: < wbiegają za nią >
F: < patrzy smutno na Ninę >
N: < odrywa się od Mike'a >
E: Czy my wam... przeszkodziliśmy?
Mk: Tak!
N: Nie.
P: Zdecydujcie się w końcu!
Am i Al: < wbiegają, Amber trzyma w ręku patelnię >
F: Emm... Amber, po co ci ta patelnia?
Am: Mieliśmy dyżur w kuchni i usłyszeliśmy hałasy. Wzięłam najlepszą broń.
P: < śmieje się > Patelnię? Blondynka to jednak blondynka.
Am: Ej!
Al: Odczep się od mojej pszczółki!
Am: Dziękuję, Alfie.
Mk: Po co tu przyszliście? A zwłaszcza ty. < wskazuje na Fabiana >
E: Zebranie Sibuny, teraz.
Mk: Jeśli nie zauważyliście, my tu oglądamy film.
P: Nasze życie jest chyba ważniejsze od jakiegoś głupiego filmu.
N: Znowu spiskujecie przeciwko Mike'owi? Co wam się stało? Kiedyś byliście inni..
P: I nawzajem. Poza tym chodzi o coś innego. Eddiego i Fabiana...
N: Ja dokończę - denerwuje Mike.
P: Nie, nawet nie dałaś mi dokończyć.
N: Bo ja już wiem, co ty powiesz, co wy wszyscy powiecie. W kółko mówicie to samo. Dajcie już spokój!
P: Co ci się stało, Nino? Kieyś troszczyłaś się o wszystkich, Sibuna coś dla ciebie znaczyła, a teraz?
N: Co ty sugerujesz?
P: Zmieniłaś się! I to bardzo! Teraz ja, Eddie i Fabian robimy wszystko w Sibunie, bo ty i Mike musicie się ze sobą pomiziać. To chore!
Am: < patrzy na nią wściekła >
Al: < uspokaja ją > Spokojnie, pączusiu...
N: Jeśli coś ci się nie podoba, to możesz odejść, droga wolna!
P: I tak właśnie zrobię. Rezygnuję! < ściąga amulet, rzuca nim o ziemię, wychodzi wściekła >
E: Yacker, zaczekaj! < wybiega za nią >
F: Brawo, Nino. < podnosi amulet z podłogi, idzie za Peddie >
Z: < śmieje się złowrogo z ukrycia >

< tymczasem w salonie, jest tylko Joy czytająca magazyn >
M: < przechodzi koło niej zdezorientowana >
Jo: Eee... wszystko ok?
M: < po chwili > Tak, tak..
Jo: Na pewno?
Je: < podchodzi do nich > Co na pewno?
M: Tak, na pewno nic mi nie jest.
Jo: Ok, jak chcesz. < wychodzi >
Je: < patrzy na jej twarz > Chwilka... wyglądasz, jakbyś właśnie coś odkryła..
M: Zdaje ci się.
Je: Maro, czy ty szpiegujesz tych z Sibuny?
M: Nie, skąd ten pomysł? < niepewnie >
Je: Mam nadzieję, że mówisz prawdę. < całuje ją w policzek > Zobaczymy się rano. < odchodzi >
M: Sorki Jerome, ja muszę się wszystkiego dowiedzieć. < do siebie >

< pokój Mary, Patricii i Joy >
P: < wchodzi wściekła > Za kogo ona się uważa?? < do siebie >
Z: < pojawia się > Witaj.
P: K-kim ty jesteś? Alfie, jeśli to twój kolejny żart, to hahaha, bardzo śmieszne. < niepewnie >
Z: To nie jest żaden żart, dziecko.
P: J-ja się ciebie nie boję.
Z: A może powinnaś?
P: Nikt mi nie będzie mówił, co mam robić!
Z: < śmieje się złowieszczo, wystawia rękę >
< na ręce Patricii pojawia się znamię: okrąg, a w środku niego Skrzydlata Izyda >
P: < krzywi się z bólu >
E i F: < wbiegają >
E: Patricia!!
F: Trixie!
Z: < śmieje się >
P: < mdleje >
F i E: Nie!!!
Z: Wasza kolej. < śmieje się dalej >

Ok, to byłoby chyba na tyle ^^. Miłej nocki :))

Your Pauline ^^

14 komentarzy:

  1. Wow .. świetne ! <3 ;3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne.;) Ale zrobiłaś wredną Ninę w twoich scenariuszach.;)) Ale to dobrze.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super. Mam nadzieję że Fabina powróci (ale nie tak szybko) :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super:) Ale ten Mike mnie wnerwia, a Nina też nie jest aniołkiem. Jednym słowem SUUUUUUUUUUUPER!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Scenariusz wspaniały!Czekam niecierpliwie na next.Ale ten cały Mike mnie wkurza.Ta zjawa naprawde jest niebiezpieczna.

    Kocham i pozdrawiam Bella <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Extraśny!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Wow. ! Talencik, talencik!

    OdpowiedzUsuń
  7. Suuuper!!!
    ma nadzieje ze sie Fabina zejdzie...zgadzam sie z anonimkiem (nie tak szybko)

    OdpowiedzUsuń
  8. super jak zawsze ale nic trixie nie będzie to moja ulubiona postać więc che wiedzieć co z nią zrobisz ale tak trochę i

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze to... sama nie wiem. Gdy piszę scenariusz, to improwizuję, więc ja sama nigdy nie wiem, co ma być dalej :P

      Usuń
  9. tak trochę che wiedzieć i

    OdpowiedzUsuń