Siemka! Bez rozpisywania - scenariusz.
Ve: Victorze, widzę, że ty ciągle próbujesz odtworzyć eliksir życia.
V: Co wy tu robicie??!!
R: To, co widać. Idziemy, Vero.
V: Nigdzie nie idziecie!
R: Chcesz się przekonać?
Ve i R: < biegną do salonu, uciekają tylnym wejściem >
V: < goni ich, po chwili wraca >
Si: < patrzy na to >
V: Na co się tak gapicie? Do pokoi!!
W: < idą do swoich pokoi >
V: < idzie do swojego gabinetu >
N i F: < po chwili ponownie wychodzą z pokoi, idą pod gabinet Victora, podsłuchują >
V: < widzi, że Rufus wziął kartoteki uczniów > O, nie!
N i F: < patrzą na siebie porozumiewawczo >
N: I co teraz? Rufus... on żyje.
F: Nino, spokojnie, poradzimy sobie. < przytula ją >
N: Zwołuję kolejne spotkanie Sibuny w przerwie na lunch przy wypalonym drzewie. Przekaż Alfiemu i Eddiemu.
F: Ok.
N i F: < wracają do swoich pokoi >
< następny dzień, rano, jadalnia >
T: Też wczoraj słyszeliście w nocy te hałasy?
V: < wchodzi > Po prostu mieliśmy włamywacza, ale zająłem się już tym. < wychodzi >
T: Gwiazdki, idę zrobić zakupy, poradzicie sobie beze mnie?
W: Tak.
T: < wychodzi >
E: Patricio, mieliśmy dzisiaj iść do kina, ale ten głupi zakaz Victora wszystko komplikuje.
P: Wiem, to może zrobimy sobie wieczór filmowy u ciebie?
E: Jasne, tylko...
F: Spoko, najwyżej pójdę do Niny i Amber.
N i Am: Ok.
< szkoła, przerwa >
Al: < idzie do swojej szafki >
Je: < podchodzi do niego > Alfie, kto to był?
Al: Kosmita... ale o kiedy ci chodzi?
Je: O dzisiejszą noc.
Al: Eeeeee... jakiś... złodziej, którego... nie znam.
Je: Dlaczego wymyślasz coś na poczekaniu?
Al: Mówię prawdę!
Je: Jasne. < sarkastycznie >
N,F,E i Am: < podchodzą do Alfiego >
Al: < idzie z nimi >
Je: Ok, trzymaj się tej swojej nowej paczki!
Ma: < podchodzi do niego > Coś się stało?
Je: Nic.
Ma: Na pewno?
Je: Tak.
Ma: Może też zrobimy sobie dzisiaj wieczór filmowy? Wszyscy to dzisiaj robią.
Je: Ok, więc przyjdę do ciebie po szpilce.
Ma: Dobrze. < całuje go >
Je: < uśmiecha się >
< miejsce przy wypalonym drzewie, spotkanie Sibuny >
N: Ok, więc okazało się, że Rufus jednak jakoś wydostał się z tego dziwnego miejsca, a to źle.
P: Tylko jak? Przecież to niemożliwe.
Am: A jednak.
F: To nie wszystko. Ja z Niną podsłuchaliśmy wczoraj Victora. Rufus zabrał nasze kartoteki.
Al: Po co mu one?
N: Tego właśnie nie wiemy.
F: Podejrzewamy, że on coś wie o Bransolecie Anubisa.
P: Chodźcie, 10 minut temu powinniśmy być w szkole, a mamy przecież ten durny zakaz.
< opuszczony budynek >
R: < przegląda ukradzione kartoteki > Vero, wiemy już, kto wchodzi w skład Wyjątkowej Czwórki.
Ve: Kto?
R: Mogłem się tego domyślić. Przecież to takie oczywiste...
Wiem, wiem, taki jakiś nudny mi wyszedł... ;D.
Fajny!! Poproszę dalej!! Nawet krótki!!
OdpowiedzUsuńAle, że dzisiaj??
Usuńnie!! Jutro!! Oczywiście,że dzisiaj!I sory,że nie dodałam,ale muszę zaopiekować się siostrą!!
UsuńAha, spoko. Tylko, że teraz nie mam kompa. Piszę teraz z fona.
Usuńsuper kochana ; * ! Czekam na następny ; D
OdpowiedzUsuńkiedy następny? już nie mogę się doczekać :) najbardziej zastanawia kto jest w tej Wyjątkowej Czwórce, ja obstawiam Ninę, Eddiego, Fabiana i Amber
OdpowiedzUsuńJutro, bo już mam go napisanego w połowie, a dzisiaj nie dam rady go dodać, bo ledwo go piszę, więc to idzie wolno -,-
Usuń