piątek, 20 lipca 2012

Scenariusz nr 7 + 1000 wyświetleń / Summer

Hej! Blog ma już 14 obserwatorów i ponad 1000 wyświetleń, a istnieje od tygodnia, wow! Bardzo dziękujemy i cieszymy się, że podobają wam się nasze scenariusze :).


< u Fabiny >
F: Też miałaś ten dziwny sen?
N: Tak. Coś o jakiejś Wyjątkowej Czwórce.
F: Ja też i byli w nim też Eddie i Patricia?
N: Zapytajmy ich.
N i F: < idą do Peddie >
< pokój Eddiego i Fabiana >
N i F: < wchodzą >
N: Wam też śniło się to, co nam? 
P: O jakiejś głupiej osobie, która kazała nam coś znaleźć? Tak.
E: Chodziło o jakieś amulety czy coś takiego. 
F: Powiemy o tym Alfiemu i Amber?
N: Nie chcę ich narażać, ale są w Sibunie i powinni wiedzieć.
E: Nie możemy o tym pogadać jutro? Jestem zmęczony.
N: Tak, chodżmy spać. Po śniadaniu coś wymyślimy Sibuna?
W: Sibuna!
F: Zobaczymy się na śniadaniu. < do Niny >
N: Pa. < całuje go w policzek, wychodzi >
P: Wiesz, było nawet fajnie. Powtórzmy to kiedyś.
E: Jak sobie życzysz.
P: < całuje go, wychodzi > 
< rano, jadalnia, są tylko Alfie i Amber >
N, F, E, P: < wchodzą >
Am: Nie, Alfie!
Al: Ale...
Am: Żadnych "ale"!
N: Co jest?
Am: Alfie mówi, że w nocy widział kosmitę i się mnie pyta, czy ja go też widziałam.
F: Kosmitę?
Al: Serio! Wyjadał nam ser z lodówki.
E: Ser?
Al: Tak, ser.
N: Musimy wam coś powiedzieć.
Am: To jest związane z Sibuną?
F: Tak. Ja, Nina, Patricia i Eddie mieliśmy dziwny sen.
N: Jakaś dziwna postać mówiła, że należymy do niejakiej Wyjątkowej Czwórki.
Al: A co to? Czy to coś związanego z kosmosem?
W: Alfie!!
Al: Dobra, dobra...
P: I mamy znaleźć jakieś amulety.
Am: < chce coś powiedzieć >
P: < przerywa jej > Ubiegę twoje pytanie, chodzi o amulety, a nie o omlety.
Am i Al: Aaaaaaa.
Am: Ale gdzie szukać?
E: Nie wiemy.
M i J: < wchodzą >
M: Świetnie się wczoraj bawiłam.
J: Ja też. Gdyby nie ten głupi zakaz, to zaprosiłbym cię gdzieś.
M: O, Jerome, wystarczy mi, że tu jesteś.
M i J: < przytulają się >
N: < do Amber, szeptem > Sptokanie Sibuny u nas po śniadaniu, przekaż reszcie.
Am: < szeptem > A nie za często one są?
N: < szeptem > Sytuacja tego wymaga. 
Jo: < wchodzi do domu Anubisa, idzie do jadalni >
P: Joy! Wróciłaś.
F: Hej, Joy.
Jo: Hej, Fabes. < uśmiecha się >
P: Jak było u rodziców?
Jo: Dobrze, nie było mnie kilka dni i już się stęskniłam.
T: < wchodzi > O, Joy, gwiazdko, wróciłaś.
Jo: Tak. 
< po śniadaniu, pokój Niny i Amber >
N: Musimy się zastanowić, gdzie są te amulety.
Am: A ta postać nie mówiła, gdzie ich szukać?
F: Nie, mówiła, że sobie poradzimy.
N: Czyli musimy zrobić jedno.
Am i Al: Nie mówcie tego, nie mówcie tego. 
F: Musimy zejść do piwicy.
Am: Prosiłam, żebyście tego nie mówili.
N: Więc jutro o północy. Sibuna?
Si: Sibuna! 
< gabinet Victora >
V: < rozmawia przez telefon > Tak, to na pewno oni.
K(toś): Miej na nich oko.
V: Spokojnie, już się tym zająłem.
K: Są bezpieczni?
V: Tak, Zeno ich nie dopadnie. Dopilnuję tego. < odkłada słuchawkę >
< noc, sen Patricii >
TO: < pojawia się > Witaj.
P: To znowu ty? Co tym razem? 
TO: Odnajdźcie twój medalion.
P: Mówiłaś, czy tam mówiłeś, że nam nie pomożesz.
TO: Macie potęgę, ale musicie je znaleźć, one wam pomogą.
P: Ale...
TO: Izyda, co Anubisa kochała, swój amulet w nim schowała. Tylko ona odnaleźć go może, Tutenchamon wnikwliwy jej w tym dopomoże.
P: < budzi się > Co?

No i wyszedł dłuższy niż tamten =3. I nawet rymowanka na końcu :D. Miłego czytania i jeszcze raz dziękujemy za ponad 1000 wyświetleń w tydzień :).



2 komentarze: