poniedziałek, 15 października 2012

scenariusz 10/fluffy

Hej, hej, hej! Mam już 10 scenariusz! No i spóźnione wszystkiego najlepszego dla Pauli.xd ! No więc, nie wierzę, że to już 10. ;) Ale nie zanudzam. ;)

Scenariusz nr 10 by fluffy


*sen Niny*
Sarah: Witaj Nino.
N: Saroh, prosze pomóż mi. Ktoś porwał Amber i...
S: Wiem. Pamiętaj, ona jest niebezpieczna. Może skrzywdzić Amber.
N: Ale kim ona jest?
S: Musicie się spieszyć. Ona zrobi wszystko, żeby dostać to, czego chce.
N: Saroh! Kim ona jest?!
*rano, jadalnia*
F: Hej Nino.
N: Hej. *siada* Dzisiaj śniła mi się Sarah. *szeptem*
F: Co mówiła?
N: Że "ona" jest niebezpieczna i może skrzywdzić Amber. I żebyśmy się pospieszyli.
F: Ale kim jest "ona"?
N: Nie wiem. Ale musimy dzisiaj zejść.
F: Okej.  Aha, Nino... wiesz, zastanawiałem się, czy... no wiesz, Jerome...
N: Też się zastanawiałam, czy nie przyjąć Jerom'a do Sibuny. I doszłam do wniosku, że... pomógł nam kilka razy, więc chyba... możemy...
F: Go przyjąć?
N: Tak. Jak chcesz, to mu powiedz, że na następne spotkanie może przyjść.
F: Okej. To schodzimy teraz?
N: Tak, chodźmy po resztę.
*w tunelach*
Je: Naprawdę chcecie mnie w gangu Scooby'ego?
N: To się nazywa Sibuna. i tak, chcemy. Pomogłeś nam już kilka razy, więc doszliśmy do wniosku, że to dobry pomysł.
P: Hej, patrzcie. Przejście jest już w połowie zamknięte.
E: Rzeczywiście, wczoraj było otwarte na całą szerokość.
J: Chyba zamyka się stopniowo. Obawiam się, że dopóki nie przejdziemy następnego zadania będzie się tak zamykało. Musimy się pospieszyć.
F: Racja.
Al: Ro są puzzle?
N: Chyba tak. Tu jest z 2000 puzzli. Chyba trzeba je ułożyć.
E: Najpierw karty, teraz puzzle...
N: Amber jest dobra w puzzle...
P: Poradzimy sobie i bez Amber.
E: To nie są zwykłe puzzle. One są z... czegoś twardego i...
Al: Świecącego.
E: Dokładnie.
F: Musimy chyba ułożyć coś jak witraż. Widzicie? Na każdym kawałku są takie czarne, grube kreski. Jak w witrażu.
N: Yhym. Więc, bierzemy się za to?
P: Yhy.
*tymczasem na dole*
M: Hej Jake, nie widziałeś Jerom'a?
Ja: nie, nie widziałem.
M: a ty Joy?
J: Nie, ale ... chwila... widziałam jak Nina wchodziła do jego pokoju, potem wyszli razem z Alfiem. A co dalej było, to  nie wiem.
M: Aha, dzięki.
*w tunelach*
E: Nie, Nino, zobacz to powinno być tutaj, a tamto tam i wyjdzie... to.
P: Jeju, Eddie, nie wiedziałam, że jesteś taki dobry w puzzle.
E: Jeszcze dużo rzeczy o mnie nie wiesz. *uśmiech*
F: Okej, więc mamy brzegi. Trzeba się zabrać za środek.
J: Zaraz, chwila... to jest prostsze niż nam się wydaje. Jeśli się przyjrzeć, to tutaj są numerki.
Al: Gdzie?
N: Rzeczywiście! Widzicie?! Na brzegach mamy w górnym rogu 1, dalej 2 itp. Jerome ty geniuszu!
F: Okej, czyli teraz układamy według numerków, pójdzie szybciej.
*kilkanaście minut później*
N: Tu mamy 1867 i... tu... strasznie wyblakłe te numery...
F: Tutaj jest 1868.
N: Dzięki. *uśmiech*
Al: Hej Nino, ułożyłem kawałek, gdzie go dołączyć?
P: Jaki masz pierwszy z brzegu numer na tych puzzlach?
Al: Em... to jest chyba... 1966.
E: Więc szukaj 1965 i dołącz.
Al: Mam! *dołącza*
F: Jeszcze tylko 2 kawałki. *dołącza*
N: I koniec!
*otwiera się przejście*
N: Wow! *wchodzi*
P: Em, Nino. Jest już trochę późno. Wrócimy wieczorem, co?
N: Okej.
*wychodzą*
*południe, salon*
N: *wygląda przez okno* Fabian!
F: Co jest?
N: Chodź tu na chwile.
F: *podchodzi* Co?
N: Tam ktoś jest.
F: Na pewno? Ja nie widzę.
N: *przychodzi jej sms* "Obserwuję was. I widzę, że nie bierzecie się za następne zadanie, prawda?" Obserwuje nas. To była kobieta. Ymm... blondynka.
F: Vera?
Koniec

Znowu krótki, ale nie mam głowy do długich. Po pewnym czasie zapominam, co napisałam na początku i wychodzą bzdety. Znaczy, jeszcze większe bzdety niż to. xd Mam nadzieję, że się podoba. To do następnego scenariusza. ;**

Wasza fluffy. ;**


4 komentarze: