piątek, 7 września 2012

Rozdział 1/Agnes


Rozdział 1
-Jerome, jak minęły ci wakacje? –zapytała Mara
-Świetnie, a tobie?
-Też –odpowiedziała, po chwili go pocałowała. –Stęskniłam się za tobą.
-A ja za tobą. –odpowiedział Jerome. Jednak w tej chwili nie myślał o tym. Myślał o niebezpieczeństwie w jakim Mara jest, chodząc z nim. Przed wakacjami miał nadzieję, że będzie mógł żyć normalnie, mieć dziewczynę, przyjaciół, ale okazało się, że ON nie przestał go szukać.
Nagle przyszedł Victor i kazał im iść do pokoi i się rozpakować. Wyszli wszyscy oprócz Eddiego i Patricii, którzy przez chwilę rozmawiali szeptem a później się pocałowali.
-Co wy tu jeszcze robicie? –usłyszeli głos Victora –do pokoi, za pół godziny będzie obiad. Do tego czasu macie być rozpakowani.
-Dobra, już idziemy –powiedział Eddie i oboje wyszli.
[Na obiedzie]
-Skąd jesteście?-zapytała Joy nowych dziewczyn
-Ja ze Stanów –powiedziała KT
-A ja z Londynu. –powiedziała Willow. Nagle zadzwonił telefon KT, wstała od stołu i odeszła kawałek.
-Słucham-powiedziała
-…
-Hej Nina, jak w Egipcie?
-…
-Czekaj, ty…
-…
-Nieźle, mówili, że przyjeżdżasz jutro, a ja nawet nie wiedziałam, że mówią o tobie.
-…
-Fakt, ale nie skojarzyłam.
-…
-Ja też.
-…
-Jasne, przekażę.
-…
-Dobra, pa.-powiedziała i się rozłączyła-Macie pozdrowienia od Niny!
-Ty znasz Ninę?-zapytała Patricia
-Tak, nasze mamy były przyjaciółkami, moi rodzice po wypadku postanowili się wyprowadzić. Ale  wakacje zawsze spędzałyśmy razem.
-Nie wiedziałaś, że Nina tu się uczy?-zapytał Fabian. Wszyscy wiedzieli o jaki wypadek chodzi.
-Wiedziałam, że uczy się w tym kraju, ale nie pamiętałam nazwy szkoły. Ty jesteś Fabian, tak?
-Tak-powiedział, a po chwili sobie o czymś przypomniał-przecież my się wam nie przedstawiliśmy.
-Właśnie! A więc ja jestem Amber, ale to wiecie, a to są Alfie, Patricia, Eddie, Joy, Mara, Jerome, Poppy i Fabian.–powiedziała wskazując poszczególne osoby. Nagle KT zaczęła się śmiać.
-Z czego się śmiejesz?-odezwała się Patricia
-Bo, widzicie, Nina całe wakacje mi o was opowiadała. A dopóki mnie nie uświadomiła, nie wiedziałam, że tu mieszka. Już wiem dlaczego wszyscy wydawaliście mi się znajomi.
Reszta obiadu przebiegła bez żadnych odkryć, oprócz stwierdzenia Alfiego, że KT też musi być kosmitką. Ponieważ Willow nie wiedziała o co chodzi, Amber opowiedziała, jak to było, gdy Nina pojawiła się w Domu Anubisa.
Całe popołudnie wszyscy rozmawiali o wakacjach, szkole, Ninie (Amber stwierdziła, że widziała dla niej idealną sukienkę) po prostu o wszystkim.
-Cześć wszystkim!-usłyszeli głos Niny. Spojrzeli w drzwi i zobaczyli ją.
-Nina!-krzykneli prawie wszyscy którzy ją znali.
-Kosmitka!-wrzasnął Alfie
-Alfie, miałam coś dla ciebie, ale skoro uważasz, że jestem kosmitką, to…
-Co? Kto mówił, ze jesteś kosmitką?-zareagował od razu Alfie-Co dla mnie masz?
-Jest dość duże i ciężkie, sama nie przyniosę. Leży przed domem.
-Ale co to jest?
-Idź i zobacz.-powiedziała, a Alfie wybiegł od razu. Po chwili wrócił.
-Nina, po prostu cię kocham! Skąd wiedziałaś, że chcę to mieć?
-Wymieniłeś 5 razy kiedy pytaliśmy co chcesz na urodziny. A tak przy okazji, dodałam kilka fajnych rzeczy.
-Nino, proszę powiedz, że nie dałaś mu…-zaczęła Patricia
-Mam skłamać?-przerwała jej Nina z uśmiechem
-Do końca roku będzie mógł robić nam kawały.-stwierdziła Amber
-Albo odwracać uwagę.-dodał Fabian z uśmiechem.
Gdy Jerome poszedł do swojego pokoju i zobaczył zestaw o którym mówili w pierwszej chwili go zatkało. Były tam petardy, strzelające kulki, suchy lód, coś co wyglądało na mini bomby, jakiś kwas i tysiąc innych rzeczy z których można by zrobić mnóstwo kawałów, albo świetnie odwrócić uwagę. Nina musiała to zbierać całe wakacje. Takiego zestawu w nie ma w żadnym sklepie. Nie tak wielkiego. Tu jest wszystko, co chciał mieć Alfie. Jerome przejrzał niektóre rzeczy i  stwierdził, że Nina korzystała z pomocy, kogoś kto się zna na kawałach i odwracaniu uwagi. Ale jego uwagę zwróciła karteczka wystająca z pudełka na krótkofalówki. 


Głupi i nudny wyszedł ten rozdział, ale i tak liczę na komcie :)

3 komentarze: