Hej! Piszę tak na szybko, więc scenariusz może być krótki. Powód? - Muszę odrobić lekcje i nauczyć się do kartkówki -,-.
E: Ty też miałeś ten dziwny sen?
F: To nie był sen!
E: Jak to?
F: Nie czas na wyjaśnienia. Bierz amulet i szukamy je!
F i E: < biorą swoje amulety, wybiegają do salonu > Są tu Patricia i Nina? < równocześnie >
Am: Wooow. Jaka zgodność zdań.
M: Nie. Mówiły, że muszą gdzieś iść.
F i E: < równocześnie > O-o! < wybiegają >
Je: A im co?
Al: Mówiłem, że to UFO. Teraz przechodzą fazę szokową.
Je: < śmieje się >
< u Eddiego i Fabiana >
F i E: < wchodzą do piwnicy >
E: Gdzie była ta ściana?
F: < po chwili > Tam! < wskazuje >
F i E: < podbiegają tam >
< u Patricii i Niny >
P: Co się dzieje?
N: Nie wiem!
< sufit jest coraz bliżej ziemi >
N i P: < zamykają oczy, po chwili słyszą, jak ściana się otwiera >
F i E: < wbiegają do nich, ich amulety się zaświecają >
< ściana podnosi się >
P i N: < równocześnie > Chłopaki! < pobiegają do nich i przytulają >
F: W porządku?
N: Teraz tak. < uśmiech >
E: Czemu poszłyście bez nas? Martwiliśmy się.
P: Skąd wiedzieliście, że tu jesteśmy?
F: Po prostu... śniło nam się to.
N: Ok... To jest coraz bardziej pokręcone.
P: Jeszcze nigdy nie cieszyłam się tak na czyjś widok.
E: Chodźmy stąd. Za dużo wrażeń.
F: Masz rację. Przyjdziemy tu jutro.
< w holu >
F, E, P i N: < wychodzą z piwnicy >
E: I Alfie na prawdę to zrobił?
P: Tak.
< słyszą wrzeszczącego z góry Victora >
< w gabinecie >
V: Czy wyraziłem się jasno??!!
Al: Tak, tak....
V: Pamiętaj, że mogę załatwić tak, byś został wydalony ze szkoły!! Masz więcej tego nie robić!
Al: Dobra, dobra...
V: Możesz wyjść! < wściekły >
Al: < do siebie po cichu > Nareszcie. < wstaje, odwraca się, wytyka język tak, żeby Victor tego nie widział >
V: PANIE LEWIS!!
Al: Ok, zmywam się... < wychodzi szybko, po czym się śmieje, schodzi na dół >
E: Śmiejesz się, że masz karę?
Al: Warto się poświęcić, by zobaczyć czerwonego Victora. < śmieje się >
P: I tu się z tobą zgodzę. < uśmiech >
P, E, F, Al i N: < wchodzą do salonu >
Je: O, znalazły się nasze zguby.
Jo: Gdzie tak nagle poszłyście?
P: Myyy..
N: Musiałyśmy... zajrzeć do chłopaków.
Jo: Same przecież mówiłyście, że spali.
P: No tak... Ale... po prostu się martwiłyśmy.
Jo: Ok?
Je: Maro, mogę na słówko?
M: Emm... jasne.
Je i M: < idą do pokoju Jerome'a >
M: Tak?
Je: Może.. obejrzelibyśmy sobie jakiś film, póki...
< przerywa mu krzyk z holu >
V: Właśnie wybiła 10!
Je: Póki szpilka nie jest gotowa, by upaść.
V: Macie dokładnie 5 minut!
M: Może jutro? Victor chyba gdzieś wyjeżdża.
Je: Chętnie. < całuje ją >
M: Too... do jutra. < uśmiech > , < wychodzi >
< w gabinecie Victora, pół godziny później >
V: < dzwoni do kogoś >
K: Słucham?
V: To ja.
K: Hmm?
V: Przyjeżdża jutro, tak?
K: Tak, na pewno. Jego kartoteka doszła?
V: Tak i jest niezwykle interesująca...
K: Chyba nie myślisz...
V: < przerywa mu > Chyba jednak tak...
< w opuszczonym budynku >
R: Vero!
Ve: < podbiega do niego > Co jest?
R: To może nam skomplikować plany...
Ve: Ale co?
R: Wyjątkowa Czwórka...
Ve: Co z nimi?
R: Jest niedobrze! To nie może się wydarzyć.
Ve: Co się nie może wydarzyć?
R: Tylko nie to!
Miał wyjść krótki. Wyszedł dłuższy, niż myślałam :D.
Ok, więc do jutra (być może, nie obiecuję ;]).
P.S. W podstronie o bohaterach dodałąm opis nowego chłopaka :)
super =3
OdpowiedzUsuńsuuuper :)
OdpowiedzUsuńMasz bardzo fajne scenariusze jeżeli chcesz poczytać moje oto adres bloga co prawda mam dopiero dwa ale codziennie wstawiam nowe!
OdpowiedzUsuńhttp://ilovetdaibtr.blogspot.com/