Heej :3
Nie było mnie, bo miałam poważne problemy z internetem, jednak teraz już jestem i powinno być już dobrze. Ominęła mnie setna notka i miesięcznica, jednak dobrze,że Paulina dodała do setnej notki mój scenariusz. Teraz po powrocie dodaje kolejny scenariusz:
Pokój Patricii:
L:Patricio!
E<przechodzi obok, zauważa leżącą Patricię,wbiega> Co się stało?
L:Myślisz,że ja wiem?Biegnij po kogoś!
E<wybiega>
L<próbuje wybudzić Patricię>
Se<pojawia się>: Ostrzegałam, ale wy nie słuchaliście! Zwłaszacza ta dziewczyna...
L:AAAAAA!!<próbuje uciec, ale się potyka>
Se:Nie uciekaj. To nic nie da<podnosi dłoń>
L:Aaaaaaaaa!!!
Je<wbiega>Zostaw ją!
Se:Jeszcze wrócę<znika>
Je:Wszystko okej?
L:<ciężko dysząc> Moja kostka mnie boli.
Je:Chodź, pomogę Ci<pomaga jej wstać>
T<wbiega>Co się stało?
L:<ciężko dysząć> Ja weszłam, a ona tu leżała...
V(Victor): Proszę nie dotykać panny Williamson. Karetka zaraz przyjedzie<zauważa kulejącą Lizzie> A pannie Stevens, co się stało?
Je:Potknęła się,
V:A pan Clarke, to jej adwokat?
Po pół godzinie, pokój Amber i Lizzie
L<wchodzi kujeląc>
Si:Co się stało?
L:<zamyka drzwi> Senkhara.
Si:Co?
L<bardzo szybko>Przybiegłam do Patricii i ona leżała. Potem jak byłam sama, bo Eddie pobiegł po kogoś, to ona się zjawiła. Ona mi groziła. Ja potem chciała uciec, ale nie potrafiłam i się potknęłam. <wolniej>Mam skręconą kostkę.
A:Ledwie Cię zrozumiałam.
Al:Mówisz jak kosmitka...
F:Alfie to nie pora na żarty. Na pewno widziałaś Senkharę?
L:Nie wiem, kto to był. Ja przecież nie wiem jak ona wygląda.
A:Opisz ją.
Je:Amber...to dobry pomysł.
A:No ja przecież jestem geniuszką...
F:Później Amber. Jak ona wyglądała?
L:Była cała w czarnej mgle.
Je:Jakiś znak?
A:Bransoletka, naszyjnik,korona, kolczyki....
F:Amber!
A:No co?
L:Czekaj, co powiedziałaś?
A:Powiedziałam: No co?
L:Wcześniej.
A:Kolczyki.
L:Jeszcze wcześniej
A:Korona.
F:Coś Ci się z tym kojarzy? Miała koronę?
L:Tak. Miała, w środku był jakiś diament, który się błyszaczał...Czy to Senkhara?
Al:Tak.
A:Ale tego diamentu nie miała.
Je:Diament, diament, diament..
A:Możesz przestać to powtarzać? Ja tu chcę się porządnie umalować.
Al:On rozmyśla.
F:Jerome, masz jakiś pomysł?
Je:Jak on wyglądał?
L:Był fioletowy.
A:Ale szczegółowy opis...
Je:Może to ten kamień z tarczy Frobiszerów, któy był w masce?
F:Musimy sprawdzić.
Szkoła, świetlica
Si<wchodzą>
A:Gdzie jest tarcza?
Je:Tam<pokazuje miejsce gdzie stoi tarcza>
F:Czy wy to widziecie?
L:O mój Boże......
KONIEC!!
I jak?
Trixie :*
Czemu skończyłaś w tym momencie?! Chcę kolejny :P
OdpowiedzUsuńSuuuuuuuuuuuper!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :)
super
OdpowiedzUsuń