środa, 29 sierpnia 2012

Scenariusz nr 33 / Summer

Hej! A oto obiecany scenariusz po północy :D. A i dziękuję Anonimkowi za taki miły komentarz pod moją ostatnią notką. Fajnie, że cię zaciekawiły :).


P: Bo myyy...
N: Eeee..
E: My chcieliśmy....
F: Wyczyścić Corbiere'a, bo jest taki... zakurzony...
P: To... miała być... niespodzianka...
V: Czy nie mówiłem wam już, że wstęp do mojego gabinetu jest surowo zabroniony?! Wynocha! Później wymyślę wam jakąś karę! 
N, F, E i P: < wychodzą >
E: Czy myślicie o tym samym, co ja?
F, P i N: < równocześnie > Szczoteczka?
E: Dokładnie.
P: Niektóre rzeczy nigdy się chyba nie zmieniają.
N, F, P i E: < śmieją się >
V: < wychodzi z gabinetu > Co wy tu jeszcze robicie? Do pokoi!!
< jakiś czas później >
Am: < wchodzi do Domu Anubisa > Nie, Alfie, to nie był kosmita.
Al: < wchodzi za nią > Skąd wiesz?
Am: < patrzy na niego morderczym wzrokiem >
Al: No dobra, ale przyznasz, że miał twarz jak u UFO-ludka.
Am: Ugh!
T: O, już wróciliście? Tak wcześnie?
Am: Tak, pan Sweet i pani Andrews musieli gdzieś pilnie pojechać z Victorem.
T: Dobrze, w takim razie za 20 minut będzie obiad. < odchodzi >
Al: Mmmm.. mniamci. Alfie się już nie może doczekać.
Jo: < wchodzi >
Am: O, Joy, widziałaś gdzieś Marę?
Jo: ... < idzie dalej >
Am: Joy?!
Jo: < wchodzi na górę uśmiechnięta >
Am: Joy, odezwij się! Czy ja jestem niewidzialna?
Je i M: < wchodzą > 
Al: Ależ skąd, pszczółko.
Am: < wścieka się >
Je: Wpsółczuję, stary. Masz dziewczynę - nerwuskę. < uśmiech > 
M: Jerome!
Am: O, nareszcie, szukałam cię. A i czemu Joy jest taka.. dziwna?
M: Nie odpowiada na żadne pytania i jest "z głową w chmurach"?
Am: Yyyy... mniej więcej.
M: Też chciałabym wiedzieć.
Am: Chciałam cię o coś zapytać, ale to już nieważne. < biegnie na górę >
M: Ok?
< w pokoju Niny i Amber > 
N: < czyta książkę >
Am: Nina! < przytula ją >
N: Amber, udusisz mnie! < uśmiech >
Am: Sorki. Jak się czujesz?
N: O wiele lepiej. Rozwiązaliśmy już nawet nową zagadkę.
Am: Co? Tak bez nas? 
N: Tak, wiem, sory, ale.. musieliśmy wykorzystać okazję. Victor gdzieś wyjechał, a my musieliśmy iść do jego gabinetu.
Am: Aha... Ale po co?
N: Opowiem wszystko na zebraniu Sibuny, ok?
Am: Ok. 
< jakiś czas później, jadalnia, obiad, są wszyscy prócz Eddiego i Fabiana >
M: To... jak się czujecie?
N: Wiesz...
P: Nawet nieźle.
Al: Pytanie za sto punktów. Gdzie Eddie i Fabian? 
E i F: < wchodzą >
Je: Tutaj! A teraz poproszę moje sto punktów. < śmieje się >
E: He... < przerywa, łapie się za głowę, podpiera się o ścianę >
F: Eddie? W porządku? < po chwili > Auć! < podpiera się o ścianę >
T: Gwiazdki, nic wam nie jest? 
P i N: < równocześnie > Eddie? Fabian? W porządku?
G: < do Fabiana i Eddiego > Hahahahaha! < złowieszczy śmiech >


I to tyle. Choć mogę coś jeszcze napisać, bo nie chce mi się spać xD. A i głosujcie w ankietach, bo to od was zależy akcja tych scenariuszy =3









9 komentarzy: